Ze 150 osób, które się zgłosiły, Korallo wybrało 50. Byłam w wielkim szoku, kiedy zobaczyłam tam swoje nazwisko. Uwielbiam szyć, ale mój odwieczny problem to zdjęcia. A jednym z założeń konkursu miała być profesjonalna sesja zdjęciowa. Czekałam na nią bardzo. Niestety troszkę się zawiodłam, bo inaczej ją sobie wyobrażałam. Mój naszyjnik jest bardzo prosty, nie chciałam przesadzić, a zdjęcia Korallo nie oddają jego uroku. Przy tych wszystkich pracach, pięknych zresztą, zaginął ( może mąż miał rację, że jest za mdły). Trudno. Jest, jak jest, a do mistrza daleka droga.
Moje fotografie poniżej: